W ostatnich miesiącach na polsko-ukraińskiej granicy miały miejsce protesty polskich przewoźników drogowych, które wywołały znaczące zainteresowanie oraz niepewność wśród przedsiębiorców i społeczności obu krajów. Protesty te rozpoczęły się 6 listopada i były związane z obawami polskich przewoźników o kondycję branży transportowej w kontekście konkurencji z firmami ukraińskimi.
Przyczyną protestów było wejście w życie umowy między Unią Europejską a Ukrainą w czerwcu 2022 roku, która zniosła wymóg zezwoleń na przewozy dwustronne i tranzytowe dla przewoźników z Ukrainy. Polska branża transportowa poczuła się zagrożona przez tę zmianę, obawiając się, że ukraińscy przewoźnicy mogą wypierać polskie firmy z rynku. Protestujący domagali się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz towarów oraz zawieszenia licencji dla nowo powstałych firm po inwazji Rosji na Ukrainę.
Porozumienie
Ostatecznie, po intensywnych negocjacjach, 16 stycznia osiągnięto porozumienie między protestującymi a Ministerstwem Infrastruktury. Porozumienie to składa się z siedmiu punktów, w tym m.in. monitorowania realizacji uzgodnień, wzmocnienia kontroli polskich służb, oraz wprowadzenia zmian ustawowych mających na celu eliminację nielegalnych praktyk w transporcie. Minister infrastruktury, Dariusz Klimczak, zaapelował również do strony ukraińskiej o szybkie wypełnienie uzgodnień, które znalazły się w porozumieniu.
Jednym z kluczowych elementów porozumienia jest wydłużenie z 20 do 60 dni pobytu po stronie ukraińskiej dla samochodów ciężarowych zarejestrowanych poza Ukrainą oraz wzmocnienie kontroli ukraińskich przewozów. Ministerstwo Infrastruktury i strona ukraińska zobowiązały się również do pilotażowego wprowadzenia oddzielnych strumieni i pasów ruchu dla pojazdów powracających z Ukrainy bez ładunku na niektórych przejściach granicznych.
Protesty polskich przewoźników na granicy z Ukrainą spowodowały znaczące straty finansowe dla branży transportowej w Polsce, oszacowane w setkach milionów złotych.
Niektóre polskie firmy transportowe odnotowały straty sięgające milionów złotych podczas trwania blokady. Prezes Związku Transport i Logistyka, wskazał na poważne skutki tych protestów dla eksporterów i dużych firm, zwłaszcza w branży spożywczej i meblarskiej, które specjalizują się w przewozach na Ukrainę.
Co dalej?
Protest na ten moment został zawieszony do 1 marca, jednak przedstawiciele branży transportowej podkreślili, że jeśli prace nad rozwiązaniem problemów nie przyniosą oczekiwanych efektów, protest może zostać wznowiony.
Zawarte porozumienie otwiera drogę do dalszych rozmów i współpracy między Polską a Ukrainą w celu znalezienia trwałych rozwiązań dla branży transportowej, które będą satysfakcjonujące dla obu stron.