Połowa lutego za nami, jednak zima nie odpuszcza. Prognozy pogody wieszczą powrót śniegowej aury, która wzmaga problem, z którym od lat borykają się nie tylko kierowcy pojazdów ciężarowych, ale i wszyscy uczestnicy ruchu drogowego. Mowa o oblodzonych naczepach, które spędzają sen z powiek i stwarzają niebezpieczeństwo na drogach.
Regulacje prawne nie sprzyjają rozwiązaniu lodowego problemu
Prawo o ruchu drogowym odpowiedzialność za stan pojazdu (bez względu na jego typ) przenosi na kierowcę. W przypadku samochodów osobowych nie jest to problematyczne. Jednak jeśli rozważamy owe regulacje w przypadku pojazdów ciężarowych sprawa ulega komplikacji. W Polsce nie istnieje ogólnie dostępna infrastruktura, która pozwoliłaby na szybkie i bezpieczne odśnieżenie ciężarówek. Na parkingach, przy autostradach i na stacjach benzynowych nie znajdziemy odpowiednich ramp. Warto bowiem zaznaczyć, iż odśnieżenie naczepy, która potrafi osiągać wysokość 4 metrów bez takowej rampy jest fizycznie niemożliwe, a przynajmniej wysoce niebezpieczne.
Zrzucenie zalegającego śniegu czy lodu to niestety nie najprostsze zadanie. Chodzenie po naczepie „TIRa” bez zabezpieczenia i odpowiedniego przeszkolenia ze strony pracodawcy jest zabronione przepisami bhp. Owe przepisy zabraniają także wchodzenia na wysokość powyżej jednego metra bez posiadania badań wysokościowych. Wpadamy zatem w pułapkę restrykcji i ograniczeń.
Akcja Odśnież Trucka jako plan na poprawę sytuacji
Próby rozwiązania problemu podjęła się Fundacja Truckers Life wraz z Polską Unią Transportu oraz Związkiem Pracodawców TLP. Zainicjowana w lutym 2017 roku akcja„Odśnież Trucka” promuje zwiększenie świadomości wśród kierowców i reprezentantów polskiego prawodawstwa. Podczas startu akcji postawiono pierwszą, darmową instalację do odśnieżania ciężarówek. Powstała ona na stacji paliw przy drodze krajowej nr 19 w województwie podkarpackim.
Choć producenci specjalistycznych konstrukcji do odśnieżania ciężarówek z roku na rok mówią o coraz większym zainteresowaniu ich rozwiązaniami, to głównymi odbiorcami są nie zarządcy dróg krajowych, ale firmy transportowe i centra logistyczne. W przedsiębiorstwach transportowych zazwyczaj kierowca ma możliwość oczyszczenia pojazdu przed wyjazdem w trasę. Problem pojawia się jednak, gdy kierowca znajduje się poza bazą.
Takich ramp potrzeba więcej przy drogach i na parkingach, gdzie kierowcy często przeczekują śniegowe nawałnice. Sama wysokość mandatu grożącego kierowcy, który nie przygotował swojego pojazdu do ruchu taką potrzebę argumentuje. Za nieusunięcie lodu i śniegu z naczepy kierowca może otrzymać karę w wysokości 500 zł. Dodajmy do tego zobowiązania prawne, które generują wszelkie wypadki i zdarzenia drogowe spowodowane przez osuwający się z naczep śnieg i lód.