3 grudnia Rada Unii Europejskiej zdecydowała o podpisaniu Pakietu Mobilności, który w swojej obecnej formie jest bardzo niekorzystny dla naszego kraju. To rozwiązanie uderza w przedsiębiorstwa z państw peryferyjnych Unii Europejskiej i wzbudza wiele negatywnych emocji. Pomimo sprzeciwów i kilkumiesięcznych dyskusji, większość Rady poparła obecną formę projektu.
W czerwcu tego roku Austria przejęła od Bułgarii prezydencję w Radzie UE. Swoje propozycje zmian legislacyjnych dla branży transportowej ujęła w tzw. „Pakiecie Mobilności”. Od kilku miesięcy trwa bój o niesłychanie restrykcyjne rozwiązania proponowane przez Austriaków. Polski minister infrastruktury – Pan Andrzej Adamczyk jasno określa je jako „uderzenie w same podstawy funkcjonowania firm transportu międzynarodowego”.
Czerwcowe propozycje Pakietu Mobilności
- włączenie do przepisów o delegowaniu przewozów cross-trade i kabotażu (delegowaniu nie podlegaliby tylko kierowcy jeżdżący w tranzycie i transporcie bilateralnym),
- obowiązkowe powroty nie tylko kierowców, ale i pojazdów do kraju rejestracji firmy (co cztery tygodnie),
- 14-dniowy okres karencji w przewozach kabotażowych (kolejny kabotaż możliwy byłby dopiero po upłynięciu 14 dni od poprzedniego przewozu kabotażowego wykonanego na terytorium danego państwa)
Grudniowe ustalenia
- wyłączenie z przepisów o delegowaniu kierowców, którzy wykonują przewóz z kraju, w którym mieści się siedziba firmy, do innego państwa
- brak dodatkowego załadunku lub wyładunku w drodze do punktu docelowego, a w zamian możliwość dokonaniu dwóch załadunków lub wyładunków w drodze powrotnej
- przy kabotażu maksymalnie 3 operacje w ciagu 7 dni z 5-dniowym okresem zamrożenia pomiędzy kolejnymi operacjami tym samym pojazdem w tym samym kraju
Co bardzo istotne udało się wywalczyć usunięcie zapisu o obowiązkowych, comiesięcznych powrotach pojazdów ciężarowych do kraju rejestracji firmy.
Warto także podkreślić, że Pakiet Mobilności wejdzie w życie dopiero w momencie zgody na jego kształt ze strony Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Daje to więc nadzieję na dalsze zmiany niekorzystnych dla naszego kraju przepisów.